Wokół /nie/pewnej interpretacji znowelizowanej ustawy hazardowej, czyli bzdura, którą trzeba zdementować.
Pojawiła się w mediach elektronicznych absurdalna interpretacja znowelizowanej ustawy o grach hazardowych. Prawo hazardowe akurat moim konikiem nie jest ale ponieważ indagują mnie różni znajomi czy to z Podkarpacia i Małopolski, czy to z Pomorza i Pojezierza, czy to z fejsa czy z nk.pl czy muszą rejestrować w skarbówce swój pecet albo smartfon, laptop tudzież tablet zmuszony byłem przyjrzeć się zagadnieniu.
Ktoś, mniejsza z tym kto, bo dzieło jego chwały mu nie przynosi, 1 kwietnia br. zastrzegając przy tym, że to nie żart, dokonał mylącej odbiorców interpretacji wchodzącej w życie nowelizacji ustawy hazardowej. Jego zdaniem każdy pecet, smartfon, tablet lub laptop powinien zostać zarejestrowany, jako że każdy kto chce może sobie na nim pogrywać w grę hazardową. Kilka takich zabawek posiadam, więc i mi ciśnienie podniosło się nieco... w związku z powziętą nagle obawą, czy i ja znów, przez ignorancję jakiegoś wymyślonego przez władzę obowiązku nie dopełniłem. Przez chwilę pomyslałem, że być może wraz z tą nowelizacją wprowadzono i jakąś abolicję, co by sprawiło, że uniknąłbym ponoszenia nieprzyjemnej odpowiedzialności. I miałem też cichą nadzieję, że mój niezarejestrowany pecet, smartfon, tablet czy też laptop skutkiem niezarejestrowania ich nie będą mi czarnym ekranem jeno, niczym telefon mobilny i na kartę głuchym, skutkiem niezarejestrowania numeru u operatora.
Wadliwy, jak się szybko okazało, interpretator znowelizowanej ustawy hazadrowej twierdzić raczy, że jakoby: /.../Ustawa jest na tyle nieprecyzyjna, że właściwie obliguje wszystkich do rejestracji komputerów w urzędach celno-skarbowych oraz do ubiegania się o koncesje lub zezwolenia na ich używanie. Bo... każdy komputer, smartfon czy tablet może być uznany za urządzenie do gier. A nad nimi kontrolę chce mieć państwo. Totalną kontrolę.../.../
Czytając to, porzuciłem dolce farniente i otwierając niezarejestrowany nigdzie tablet, a nawet wchodząc do sieci Internet, zajrzałem do znowelizowanej ustawy hazardowej. Jakaż była moja radość, kiedy po jej przeczytaniu nabrałem pewności, że żadnemu obowiązkowi nie uchybiłem, za czym i ciśnienie wkrótce wróciło mi do normy. Ustawa nie nakazuje mi udzielać żadnej państwowej instytucji informacji czy i jaki pecet, smartfon, tablet lub laptop ja posiadam. Obowiązek ten nałożyła bowiem ale nie na każdego pierwszego lepszego posiadacza peceta, smartfona, tabletu lub laptopa ale tylko na takiego, który grę hazardową prowadzi i w tym prowadzeniu wykorzystuje tego typu urzadzenia.
Prowadzenie gry hazardowej jest przy tym skrótem myślowym ustawodawcy, bo tak na prawdę chodzi tu o prowadzenie działalności gospodarczej, której przedmiotem jest prowadzenie gry hazardowej. Kto taką działalność prowadzi przy użyciu komputera, smartfona, tableta lub laptopa, ten ma obowiązek urządzenia te zarejestrować. To wprost wynika z przepisu ustawy, o ile nie dokona się jego błędnej nadinterpretacji. Błąd w interpretacji polegał tu na wzięciu grającego w jakąś grę hazardową za prowadzącego zgodnie z prawem działalność gospodarczą w zakresie prowadzenia gier hazardowych. Grającego w grę, zwłaszcza poprzez sieć Internet, obowiązek rejestracji urządzenia umożliwiającego mu udział w grze nie dotyczy. Dotyczy on wyłącznie organizującego taką grę.
A zatem, przepis mówiący, że pod pojęciem "urządzenia do gier – rozumie się przez to wszelkie urządzenia, z wykorzystaniem których możliwe jest prowadzenie gry hazardowej oraz urządzenia, których działanie wpływa na prowadzenie gier", odnosi się wyłącznie do osób prowadzących działalność w zakresie prowadzenia gier, nie zaś graczy, czyli najczęściej internetowych uczestników tej gry, co oznacza, że oni nie mają obowiązku rejestracji posiadanych laptopów, pecetów, smartfonów, tudzież tabletów.
