Jakelo Jakelo
298
BLOG

Aborcja: List otwarty do Rady Etyki Mediów.

Jakelo Jakelo Polityka Obserwuj notkę 1
Proaborcyjną telewizją TOYA TV jest i radio RSC również. Ciesząca się sporą popularnością lokalna, łódzka telewizja TOYA minionej niedzieli /tj. dnia 2 października 2016r./ przestała być telewizją obiektywną, przekazującą informacje, a stała się medium lansującym mordowanie dzieci nienarodzonych - aborcję. Dziennikarstwo uprawiane w tym medium zostało splugawione przez bezpośrednie angażowanie się zatrudnionych w tej stacji telewizyjnej prezenterów i dziennikarzy w propagowanie i ośmielam się stwierdzić organizowanie i przeprowadzanie tzw. "czarnego marszu" na rzecz wolności popełniania aborcji. Do takiego stwierdzenia upoważnia mnie widok dziennikarza tej stacji pana Michała Kwiatkowskiego skaczącego niczym "didżej" na platformie na czele marszu i podającego przez megafon hasła, które mieli wznosić KOD-owi zwolennicy aborcji. Nie jest to co prawda wybitny dziennikarz, bo jedyne co potrafi to ankietować ludzi na ulicy co sądzą o tym, czy owym, z czego zrobiono program "Ludzie wiedzą lepiej". Ponadto z inną miernotą publicystyki telewizyjnej Bartoszem Lichawskim prowadzi "ścinkowy" program "Po godzinach". Tenże Bartosz Lichawski już w czwartek 29 września br. jako prezenter programu "Co jest grane w Łodzi" wraz z prezenterką telewizyjną Ewą Tyszko lansowali "czarny marsz" przeprowadzając na jego temat rozmowę z liderką proaborcyjnej formacji "dziewuchy dziewuchom", która ten marsz, jako zgromadzenie oficjalnie prowadziła. Zdziwienie moje jest tym większe, że cotygodniowy program "Co jest grane w Łodzi" poświęcony jest lansowaniu wydarzeń kulturalnych oraz promowaniu sztuki w mieście Łodzi i regionie, a proaborcyjny "czarny marsz" i w ogóle wysuwane przez niektóre nieodpowiedzialne kobiety żądanie zagwarantowania im możliwości popełniania aborcji na każde ich żądanie z propagowaniem kultury i sztuki nie ma najmniejszego związku. Zaproszenie liderki proaborcyjnego ruchu "dziewuchy dziewuchom" do programu "Co jest grane w Łodzi" świadczy jedynie o niskim poziomie intelektualnym prezenterów prowadzących ten program. W tłumie KOD-owych "czarnych baranów" snujących się w niedzielne popołudnie ulicą Piotrkowską w Łodzi nie trudno było dostrzec innych dziennikarzy i prezenterów telewizji Toya. Pośród owych "czarnych baranów" wyróżniał się pan Marek Krzciuk, prowadzący programy "Bez etatu" i "Prześwietlenie". Tym razem najwidoczniej zapragnął ułatwić "wykonanie dzieła" oraz "zrobić rentgena" zwolenniczkom i zwolennikom aborcji "na żądanie"... Telewizja TOYA nie była jedynym medium publicznym uwikłanym w propagowanie i lansowanie proaborcyjnego "czarnego marszu", który odbył się dnia 2 października br. w Łodzi. Do tworzacych zgromadzenie antyaborcyjne w pasażu Rubinstaina podszedł i przedstawił się jako współorganizator proaborcyjnego "czarnego marszu" pan Sławomir Macias, swego czasu prowadzący w łódzkich mediach programy muzyczne, a ostatnio zajmujący stanowisko dyrektora skierniewickiej rozgłośni radiowej "RSC". Nie jestem słuchaczem tej stacji radiowej ale mogę przypuszczać, że i ona ofiarowała nieco lansu dla proaborcyjnej formacji "dziewuchy dziewuchom" i reklamowała na falach eteru proaborcyjny "czarny marsz" na ul. Piotrkowskiej w Łodzi. Dziennikarstwo jest zawodem trudnym. Polega ono na obiektywnym przedstawianiu rzeczywistości, wydarzeń i faktow. Twierdzi się, że jest to bardziej powołanie do służby społeczeństwu, niż zawód jak każdy inny. Nie polega ono na quasipolitycznym angażowaniu się po jednej stronie czy to społecznej, czy też politycznej. Zarówno prezenterzy, jak i dziennikarze ww. stacji telewizyjnej oraz radiowej sprzeniewierzyli się swojemu powołaniu oddając swoje usługi wyłącznie proaborcyjnemu środowisku i feministycznej formacji "dziewuchy dziewuchom".
Jakelo
O mnie Jakelo

Prawnik

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka