Powstanie warszawskie i ukraiński nazizm uonowsko-upowski odebrały Polsce Lwów,

Powstanie warszawskie i ukraiński nazizm uonowsko-upowski odebrały Polsce Lwów, Stanisławów, Tarnopol, a takze Wilno i Nowogródek... Zastanawiamy się dlaczego Polska po II wojnie utraciła Lwów, Stanisławów, Tarnopol, a takze Wilno i Nowogrodek. Dlaczego Satlin podjął tak głupią decyzję terytorialną wobec państwa, które przecież nie miało być wobec Związku Sowieckiego wrogie. Postawię dwie tezy: 1/ jeszcze do wybuchu Powstania w Warszawie sprawa przynależności kilku województw II RP nie była negatywnie przesądzona... Stała się taką po klęsce Powstania w Warszawie... Od tego momentu Stalin zaczął postrzegać AK jako zbiorowisko idiotów, ktore wywołało powstanie z góry skazane na klęskę, bo inaczej niż we Francji regularna armia tj. sowiecka i polska /ludowa/ nie były w stanie szybkim szturmem wziąć stolicy Polski. Ponadto, jak wynika z pamiętników de Gaulla, Stalin mógł posługiwać się argumentem i to robił, że ci idioci z AK nie mają już w Polsce poparcia społecznego, z uwagi na to, co Narodowi uczynili... 2/ Polska utraciła cztery województwa nie tyle na rzecz Związku Sowieckiego, co na rzecz Ukrainy... Patrzymy na tamtą historię i nie widzimy prawdy, bo przez lata przykrywała ją czerwona płachta... Otóż, Stalin zabrał Polsce województwa lwowskie, stanisławowskie, tarnopolskie i wołyńskie i podarował Ukrainie na tamten czas sowieckiej by wyszczerbić zębiska ounowsko-upowskiemu tryzubowi... Dwadzieścia lat wcześniej na tej samej zasadzie obdarował Ukrainę Noworosiją i Donbasem, ziemiami które obecnie Rosja usiłuje odebrać na zasadzie zwrotu darowizny z powodu rażącej niewdzieczności. Pamiętać należy, że wtedy, w 1944r. Chruszczow chciał jeszcze wiecej - tyle ile chcieli "tryzubowcy", tj. także chełmszczyzny, "nadsania" /Przemyśl, Jarosław/ i tzw. łemkowszczyzny po Wisłok, a może nawet i po sądeczczyznę... Utrata Polesia, wileńszczyzny i Czarnej Rusi aż po Dźwinę na rzecz Litwy i Białorusi nastąpiła siłą bezwładności... choć nazizm litewski też nie był bez pazurów... Stojąc przed alternatywą albo Polska z głupią Armią Krajową, której po klesce Powstania warszawskiego nikt nie dawał wiary, a Ukrainą z silnymi bandami ounowsko-upowskimi Stalin wybrał tę drugą i podarował jej ziemie, które od XIV należały do Polski, a wyraźnie ciążyły ku niej od XIIIw. A Zachód? No cóż, przecież granicę wschodnią Polski wytyczył niejaki lord Curzon... Francja niewiele miała do powiedzenia, a Anglicy od XVIII zainteresowani byli stałym osłabianiem Polski i okrawywaniem jej terytorium, by Prusy miały się czym nażreć... Miała ona być małym państewkiem, którym możnaby manipulować... To samo Ameryka...