Jakelo Jakelo
177
BLOG

Niedzielny felieton prawniczy. Kościoły, a prawo do prywatności.

Jakelo Jakelo Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 4
http://www.rp.pl/Rzecz-o-prawie/304169985-Dariusz-Pluta-Zaklocanie-mszy-u-sw-Anny-to-akt-barbarzynstwa.html?template=restricted **************************************************************************************************************** Była to msza-ingres Abp. Szczęsnego Felińskiego, dziś świętego Kościoła Katolickiego do Archikatedry św. Jana w Warszawie. Podczas kazania, na każde zbyt ugodowe i pojednawcze względem caratu zdanie aktyw wiernych ze środowisk patriotycznych reagował cofaniem się o krok do tyłu, w wyniku czego do końca kazania w głównej nawie wytworzyła się pustka. Reakcje wiernych na słowa kapłana zawarte w homilii, czy choćby w ogłoszeniach duszpasterskich mogą być różne... i z tym duchowni muszą się liczyć. Nie każdy, słysząc nieakceptowane treści potrafi poprzestać na ucieczce myślami gdzieś indziej. Ja potrafiłem, kiedy docierały do mnie słowa komunikatu Przewodniczacego Konferencji Episkopatu Polski, a jak czytam, w warszawskim kościele św. Anny nie wszyscy to potrafili. Na tym tle na łamach "Rzp - Rzecz o prawie" wywiązała się dysputa na temat dopuszczalności utrwalania obrazu i dźwięku w kościołach podczas nabożeństw. Prawniczo problem ten możnaby określić tak: "ochrona prywatności w świątyniach katolickich podczas nabożeństw" albo "kościoły a prawo do prywatności". Że religia jest sprawą prywatną trąbią o tym różni wolnomyśliciele od dawna... w zdumienie musi wprawiać z jaką ochotą operatorzy mediów zbliżonych do owych wolnomyślicieli penetrują kościoły podczs topowych nabożeństw, utrwalając dźwiek i obraz. Pojawiają sie pytanie, czy jest to zakazane czy też dozwolone, a jeśli dozwolone, to czy pod jakimiś szczególnymi warunkami. Amerykańskie ujęcie right to privacy głosi, że każdy ma prawo do bycia pozostawionym samemu sobie w sytuacji, w której mu się to należy. Sytuacje takie to moj własny dom, mieszkanie, lokal w którym twórczo pracuję, ale także auto, altana z ogródkiem, gdzie odpoczywam itp. Słowem są to miejsca w których człowiek ma słuszne prawo oczekiwać, że jego prawo do prywatności nie zostanie przez nikogo zakłócone. Nie są to tylko miejsca stanowiące prywatną własność obywatela ale także wydzielone przybytki w sferze publicznej, takie jak toalety, szatnie, sklepowe przymierzalnie itp. W tych miejscach obywatel ma prawo słusznie oczekiwać, że jego prywatność nie zostanie zakłócona. Kawiarniany stolik, czy też restauracyjny stół to rownież miejsca przy których siedzący mają uzasadnione prawo oczekiwać, że ich prywatność będzie zachowana i żaden parszywiec lub drań nie utrwali treści prowadzonych rozmów Czy kościoły katolickie są miejscami, w których obywatel, a w tym przypadku także wierny ma prawo oczekiwać, że jego prywatność zostanie zachowana, że jego wizerunek i wypowiadane słowa nie zostaną przez nikogo uwiecznione? Czy tego oczekiwać może również duchowny odprawiajacy w kościele nabożeństwo? Odpowiedź pozytywna musi paść tylko do bardzo wąskiego wycinka aktywności zarówno duchownego, jak i wiernego. Jest nim sakrament spowiedzi. Konfesjonał, to jedyne mjejsce w kościołach katolickich, w których zarówno szafarz tego sakramentu, jak i wierny do niego przystępujący ma uzasadnione podstawy do oczekiwania, że jego prywatność będzie zachowana i nikt nie utrwali wypowiadanych w tym miejscu słów, ani też nie utrwali obrazu - wizerunku osoby przystępującej do sakramentu spowiedzi. Zresztą, prywatność spowiedzi katolickiej poręczają procedury cywilna i karna. W pozostałych sytuacjach wierni zgromadzeni w kościołach nie mają prawa oczekiwać ochrony swojej prywatności. Kościoły bowiem są miejscami publicznymi, a odbywające się w nich nabożeństwa są "imprezami" otwartymi, masowymi. Dlatego też utrwalanie w tych miejscach, zwłaszcza podczas nabożeństw obrazu i dźwieku nie może być zakazane na tej podstawie, że narusza czyjąkolwiek prywatność. Wyłączenie możliwości utrwalania dźwięku lub obrazu w świątyniach może nastąpić na zupełnie innej podstawie. Ze względu na możliwość stworzenia zagrożenia dla bezpiecznego przebiegu nabożeństwa oraz ze względu na mozliwośc zakłócania udziału w nabożeństwie wiernym. Jeżeli duchownemu lub wiernym w czasie nabożeństwa nieustannie zagląda w oczy światło flesza, to oczywiste, że normalny przebieg nabożeństwa nie jest możliwy. Byłem na nabożeństwie w całości transmitowanym przez jedną ze stacji telewizyjnych. Z nawy głównej zmuszony byłem przemieścić się do bocznej nie dlatego, żebym obawiał się ukazywania mojego wizerunku, ale by w cieniu filara, spokojnie skupić się na modlitwie. Tylko z tego powodu władajacy światynią może zakazać operatorom utrwalania dźwięku i obrazu podczas nabożeństwa, o ile stanowiłoby to zagrożenie dla bezpieczeństwa wiernych i celebransa oraz zakłócałoby normalny przebieg nabożeństwa. Obca mi jest natomiast koncepcja duchownego jako pana i władcy świątyni, który podług własnego widzimisię reglamentuje mediom wstęp do kościoła, by mogły utrwalić i przekazać przebieg uroczystości religijnej, bądź co bądź wiernym. ***************************************************************************************************** PS. Felieton przesłany do "Rzp" ale ta od jakiegoś czasu nie puszcza moich tekstów. Pewnie jakiś skurwysyn zadzwonił do nich....
Jakelo
O mnie Jakelo

Prawnik

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo