Kolor czerwony "w" ostre, rozwarte.
Kolor niebieski "w" okrągłe, zamykajace się.
Kolor czerwony "w" ostre, rozwarte. Kolor niebieski "w" okrągłe, zamykajace się.
Jakelo Jakelo
556
BLOG

"Zobowiazanie" Bolka to podróba? -Przedwiosenny wykład kryminalistyczny.

Jakelo Jakelo Polityka Obserwuj notkę 22
"Teczki Wałęsy". Znamy prawdę, czy fałsz? Szybko uwinął się IPN z udostępnieniem naszego "skarbu narodowego" ofiarowanego społeczeństwu przez wdowę po gen. Kiszczaku. Fotokopie trzymanych w gustownym sekretarzyku kontruktora "okragłego stołu" "teczek Wałęsy" szybko udostępniono dziennikarzom i historykom. Era cyfrowa sprawiła, że ci z kolei digitalne wersje rozpowszechnili poprzez internet. I ja się z nimi zapoznałem tą drogą, zanim wybiorę się do IPN-u. Szczególną uwagę zwróciłem na dwa udostępnione dokumenty: "Zobowiązanie" oraz "Pokwitowanie", jako że są to dokumenty pismem ręcznym sporządzone. To, co w nich przykuło moją uwagę, to styl pisania litery "w" na obu tych dokumentach. Nie jestem grafologiem, ale z uniwersyteckiego wykładu z kryminalistyki /a wykładowca był przedni/ zapamietałem, że jedną z cech pisma ręcznego jest identyczny, tj. stały, niezmienny styl pisania tej samej litery alfabetu. W obydwu tych dokumentach zwróciłem uwagę na literę "w". Litera ta w wydaniu Lecha Wałęsy ma wygląd charakterystyczny i jest on powszechnie znany. Na wygląd ten składają się ostre, szpiczaste dolne "brzuszki" oraz rozchylające się na zewnątrz "laseczki". Tak było w powszechnie znanym podpisie Lecha Wałesy, a jak było w innych tekstach, tego nie wiem, bo nie otrzymywałem od Prezydenta RP korespondencji. Przyjrzawszy się dwóm wymienionym dokumentom, cóż można stwierdzić, od strony kryminalistycznej? Siłą rzeczy występuje w nich kilkakrotnie litera "w". Na pierwszym z nich zarówno w tytule, w słowie "Zobowiązanie", jak i w pojawiającym się dwukrotnie nazwisku Prezydenta RP. W tych słowach litera ta ma znany, "Wałęsowski" wygląd: rozchodzace się na zewnatrz "ramiona" i szpiczaste "brzuszki". W tym wyglądzie litera "w" pojawia się jeszcze trzykrotnie - w wyrazach "Bronisława", "bezpieczeństwa" i jeszcze raz w wyrazie "zobowiazuję". Poza tym litera "w" pojawia się w tekście tego dokumentu kilkakrotnie, w wielu innych wyrazach. Tylko, że jest to litera "w" o zupełnie innym wyglądzie, o zaokraglonych brzuszkach oraz o nachylonych do wewnatrz, nieomal okrągłych "laseczkach". Jest to litera "w" tak różniąca się od tej w tytule dokumentu, że można pokusić się o stwierdzenie iż pisała ją inna osoba. Drugi dokument, "Pokwitowanie", choć nie obwituje w taką ilość liter "w" jak pierwszy, to jednak i tak dostarcza ciekawych spostrzeżeń. Słowo tytułowe oraz "Kwituję" zawierają "w" ostre, słowo "pracownika" te samą literę zaokrągloną. Ale nie koniec na tym. Dokument ten zawiera drugą część - adnotację oficera SB o wręczeniu "podopiecznemu" kwoty pieniędzy. Litera "w" w tej adnotacji pojawia się czterokrotnie. Jako przyimek oraz w wyrazie "wręczyłem" "w" ma ten sam wygląd, z ostrymi "brzuszkami" oraz rozchylonymi "laseczkami". W skrótowcu "t.w." przybiera kształt "okrągły", podobnie jak w wyrazie "przekazywane". Można i należy zadać pytanie, co z tego wynika. Otóż, naśladownictwo cudego pisma polega na tym, że fałszerz stara się nadać pismu podrobionemu cechy charakterystyczne pisma oryginalnego. We wskazanych przypadkch ich wykonawca starał się nadać literze "w" styl ostry, "Wałęsowski" co w kilku wyrazach mu się udawało. W kilku następnych jednak machinalnie, odruchowo nadał literze "w" inny kształt, być może taki, jaki nadawał tej literze pisząc własnym stylem. Komedią jest ostatnia część drugiego dokumentu, której wykonawca - oficer SB - nie musiał już nadać literze charakterystycznego, "ostrego" kształtu, bo adnotacja nie miała uchodzić za tekst Wałęsy, tym niemniej uczynił to. Styl pisma ręcznego, zwany charakterem polega głównie na tym, że te same litery stawiane są w ten sam sposób i w ten sam sposób łączy się litery pisząc wyrazy. Jeżeli na jednej kartce papieru ta sama litera pojawiająca się wróżnych wyrazach pisana jest i łączona z innymi w różny sposób to albo piszący sam nie miał stylu, charakteru pisma, co raczej jest niemożliwe, albo też ktoś cudzy charakter pisma naśladował i raz czynił to udolnie, a w następnym wyrazie nieudolnie. Stwierdzeniem tego powinni zająć się grafolodzy, bo leży to w interesie wszystkich Polaków.

Zobacz galerię zdjęć:

Jakelo
O mnie Jakelo

Prawnik

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka