"Śmierć i dziewczyna"  - śmierć pornografii?
"Śmierć i dziewczyna" - śmierć pornografii?
Jakelo Jakelo
387
BLOG

"Śmierć i dziewczyna" - śmierć pornografii

Jakelo Jakelo Polityka Obserwuj notkę 3
Na XIX Festwal Kultury Chrześcijańskiej w Łodzi Teatr Polski z Wrocławia nie przyjechał, by przedstawić swój najnowszy spektakl "Śmierć i dziewczyna". Przyjechał tu inny wrocławski teatr - Współczesny z "Bramami Raju" wg. J. Andrzejewskiego. Tymczasem we Wrocławiu uwagę wszystkich przykuwa Teatr Polski i to zarówno ze względu na to co wystawia, jak i co się przed nim wyrabia. Przed gmachem teatru tłum i to bynajmniej nie oczekujacych na otwarcie kasy biletowej. Teatr Polski wystawia sztukę na podstawie E. Jelinek "Śmierć i dziewczyna". Plakat prezentuje ciało, bez wątpienia jeszcze dziewczęce, od pępka w dół, ubrane w majtki, w których "grzebie" również bez wątpienia dziewczęca dłoń... Będzie z pewnością o problemach cielesnych dziewczęcia i jak ona sobie je rozwiązuje - pomyślałbym przechodząc obok tego dzieła wiszącego na słupie afiszowym i uznawszy temat za mało mnie interesujacy wiecej bym nim nie interesował się. Także informacja zawarta na stronie teatru http://www.teatrpolski.wroc.pl/przedstawienia/smierc-i-dziewczyna. nie bardzo zachęcajaco dla mnie brzmi. "Śmierć i dziewczyna to spektakl o tym, jak najsprawniej zadać torturę. Gdzie uderzać i z jaką kulturą? Do jakiej opowieści przywiązać naszą ofiarę? Co zrobić, by kat i ofiara mogli odczuwać się głębiej i intensywniej? Wyobraźmy sobie tę sytuację. Że przykładamy rękę do ciała drugiego człowieka jak do jakiegoś instrumentu. I gramy na nim tak długo i tak mocno, aż nas poprosi o bis. Przedstawienie jest przeznaczone dla widzów NAPRAWDĘ dorosłych i zawiera sceny seksu." A propos scen seksu, była takaż w sztuce "Mary Stuart", którą tu w Łodzi pokazał Teatr Ateneum i stanowiła tło rozmów prawdziwej ofiary z prawdziwym katem. Ta para głównych postaci, z boską Agatą Kuleszą na czele miała na scenie pozycję tak bardzo dominującą, że niewielu na drugoplanową symulację seksu pomiędzy służbą "świetej królowej" zwróciło uwagę. Seksu w teatrach polskich jest sporo, sporo też jest lekkiej erotyki. Rózny przekaz ona niesie. W oglądanym przed rokiem spektaklu zakopianskiego teatru, wytoplesowane tancerki kołysały się "przy rurze", co zapewne miało być "symbolicznym" przedstawieniem rozluźnienia obyczajów sfer młodzieży dworskiej cesarstwa rzymskiego. Sporo też spotyka się "nieerotycznej" nagości. Tę, co prawda nie na scenie, a w foyer pokazała miedzynarodowa grupa teatru tańca nowoczesnego novaTanz w ich produkcie "Can’t you see that we are busy right now?" Główną część bardzo dynamicznego obrazu poprzedziła scena obnażania się tancerzy przed publicznością, przy czym ta nie była o tym uprzedzona. Reakcja publicznosci na niezapowiedzianą nagość /bynajmniej nieerotyczną/ tancerzy bywała różna, aż po wyjście niektórych osób do szatni... i przedczesne tamtego dnia zakończenie obcowania z kulturą. O scenach seksu w sztuce uprzedza natomiast wrocławski Teatr Polski, ba ośmielam się stwierdzić, że w ten sposob ją reklamuje, co niejako dekryminalizuje całą rzecz i powoduje, że nikt nie może mieć do organizatorów kultury pretensji o ich obecność. Wszak pornografia jest dopuszczalana i nie karygodna, pod warunkiem uprzedniego uprzedzenia odbiorców, czyli pod warunkiem nie narzucania im odbioru treści pornograficznych. Czym owe treści są, jak wiadomo - nie wiadomo, brak bowiem ustawowej ich definicji. Czy każda nagość ciała ludzkiego dorosłego osobnika jest już "treścią pornograficzną", czy raczej "nagość kwalifikowana" wykonywanymi ruchami, czynnościami seksualnymi, czy dopiero prezentacj organów zaangażowanych w wykonywanie czynności seksualnych? Pytań jest wiele odpowiedzi zaś niewiele, więc może warto powstrzymać się od krytykowania np. spektaklu, zwłaszcza tego, którego nie widziało się i w nadgorliwości organizować zadymy. Pytanie o wiedzę na temat całości, która ma być naszpikowana treściami pornograficznymi istotne jest w dobie cyfrowego zapisu i "komputerowego", wirtualnego jego przekazu. Niedawno pewnego posła rzekomo przyłapano na delektowaniu się nimi jako że na ekranie monitora, na górnym pasku widniały trzy litery.... Jacyś "śledczy" z jakiejs obyczajowki oskarżali o ujawniwnie tych trzech liter.... Pytanie, skąd im znany był ich ciąg dalszy? Czyżby sami byli koneserami stron porno? Niekoniecznie konesreami, raczej szpiegami. Doczekaliśmy czasów, w których Hugh Hefner rezygnuje z prezentacji kobiecej nagości w znanym czasopiśmie, a czyni to dlatego, że owa nagość spowszedniała i jej obrazy stały się ogólnie dostępne, także przez przypadek. Czyż może dziwić, że nagość, erotyka, a nawet lekka pornografia zagościły także w teatrach. I nawet w Akropolis Wyspiańskiego, z ktorym na łódzką imprezę przyjechał krakowski Teatr Stu, nagie pośladki osobników obojga płci także mają swój epizod...
Jakelo
O mnie Jakelo

Prawnik

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka