Jakelo Jakelo
659
BLOG

PiS nie może być moją partią.

Jakelo Jakelo Polityka Obserwuj notkę 13
Do PiS-u mi jednak bardzo daleko... Dwa dni po wyborach wybrałem się do Muzeum Tradycji Niepodległościowych na łódzkie "Plus czy minus – konfrontacje historyczne" tym razem zatytułowane "Polska tożsamość historyczna – szanse i pułapki". Co ciekawe to o polskiej tożsamości historycznej mieli opowiadać zaproszeni goście: prof. Paweł Śpiewak (socjolog, historyk idei, dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego) oraz pisowski doradca prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski (politolog, publicysta, członek Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP). Prowadził to dr Mikołaj Mirowski (historyk i publicysta, adiunkt Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi). Spotkanie miało dać odpowiedzi na następujące tematy: Czy dostatecznie poznaliśmy ewolucję świadomości historycznej Polaków w czasach PRL i w początkach demokratycznej transformacji? Dlaczego data 4 czerwca 1989 r. nigdy nie otarła się nawet o symbolikę „Święta Niepodległości” związanego z 11 listopada 1918 r.? Jak możemy uzupełnić ten wizerunek o kolejny tym razem najnowszy obraz społecznego myślenia o przeszłości. Czy dzisiejsi Polacy interesują się historią? Czy pamięć o przeszłości ma dla nich znaczenie? Jakie postacie w dziejach naszego narodu cenimy najbardziej? Z których wydarzeń historycznych jesteśmy dumni, a które przynoszą Polsce wstyd? Co nam mówią ostanie medialne awantury wywołane kontrowersyjnymi wypowiedziami prof. Jana Tomasza Grossa i pisarki Olgi Tokarczuk? Czy haniebne internetowe wyzwiska pod adresem Tokarczuk świadczą o naszym „narodowym” rozedrganiu czy może jednak niepotrzebnie nadajemy jakiekolwiek znaczenie czemuś co jest pospolitym chamstwem? „Każda generacja historyków musi na nowo dokonać bilansu narodowych dziejów. Co więcej, każdy ich zakręt skłania do nowych przemyśleń, poszerza i zmienia kwestionariusz pytań stawianych naszym przodkom” – tak pisał na początku lat 90-tych XX wieku historyk Janusz Tazbir. Warto ponownie przywołać te słowa, zastanawiając się nad współczesną polską tożsamością historyczną. Jakie stoją przed nią szansę a gdzie czają się pułapki? Na większość z nich nie dało, bo z racji czasu powyborczego mówcy koncentrowali się na znaczeniu wyniku wyborów dla tzw. polityki historycznej. Jeżeli chodzi o sam temat główny, to usłyszałem niewiele. Jedynie prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski nakreślił, że polską tożsamość historyczną określa ciąg powstań narodowych poczynając od Konfederacji Barskiej, a zakończywszy na powstaniu w Warszawie, które było ulubionym śp. L. Kaczyńskiego. Dzięki nim trwamy rzekomo jako naród... Dogłębna analiza wykazuje, że były one przejawem największej głupoty politycznej w Polsce -pomyślałem- a ja nie chciałbym, żeby objawy głupoty były sednem tożsamości narodu. Co do prof. Śpiewaka to z pewnością potrafii on opowiadać ciekawie, ale z racji pracodawcy jak najmniej powinien mówić o tożsamości narodu polskiego. Jakie z dyskusji wypłynęło znaczenie wyborów dla polityki historycznej? Otóż, utonie ona w wariactwie rocznicowym... we wspominaniu i świętowaniu rocznic kolejnych klęsk narodowych, podejmowanych w jakichś przypływach szaleństwa... Trzeba się liczyć, że to nas czeka. Poza tym trzeba liczyć się z zajadłą polityką antyrosyjską.Wynikało to z wypowiedzi prof. Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego. W Roisji widzi on wroga, a jej interwencję w Syrii postrzega za zbrodnię drugą po odzyskaniu Krymu i jak to on twierdzi, po rozpętaniu wojny w Donbasie. Z racji pełnionych przez niego funkcji można domniemywać, że są to również poglądy i Prezydenta i całego PiS-u. Poglądy, które wróżą pogorszenie się stosunków z Rosją oraz mogą zagrozić bezpieczeństwu zewnętrznemu Polski. Co dalej? Polska nie powinna szukać zbliżenia ani z Rosją, ani tezvz Berlinem... Powinna stawiać na własną "mocarstwowość". Cos mi to przypomina.... Taki był zasadniczy pogląd na politykę zagraniczną Polski sanacji. Tak myślał min. Beck w latach 1936-39... i wszyscy wiemy jak to się skonczyło... Wszyscy, oprócz prelegentów... W trakcie spotkania bardzo narzekali na upadek nauczania historii, a przecież to oni właśnie powinni wziąć solidne dokształcanie historyczne. Wynika z tego, że powyborcza polityka historyczna będzie polityka "pogrobowców" sanacji... Za poprzedniej ekipy też taką była, teraz tylko zwiększy się jej natężenie... Będzie to też polityka "antyendecka", co kilkakrotnie Przemysław Żurawski vel Grajewski dał do zrozumienia, nazywając ją "czarnosecinną". Wszystko to sygnalizuje mi, że do PiS-u bardzo mi daleko, bo nie uznaję lansowanej "polityki historycznej" powstaniowo-martyrologicznej, ani też kierunku polityki zagranicznej zajadle antyrosyjskiej, wzorowanej na Becku i sanacji. Te dwie kwestie oddalają mnie od PiS-u prawie o 180°. A zatem, PiS nie może być moją partią.
Jakelo
O mnie Jakelo

Prawnik

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka