Nie byłem w Krakowie kilka lat i nie interesowałem się tym, co dzieje się w tym mieście. Nie dawno ktoś ze znajomych opowiadał mi o odbytej pielgrzymce do znanego krakowskiego Sanktuarium... Ja się chwaliłem, że byłem tam właśnie jakieś 10 lat temu... Wymieniając wrażenia nie mogliśmy dojść do porozumienia. Wygladało to tak, jakbyśmy rozmawiali o dwóch różnych miejscach. Dwa tygodnie temu oglądałem fragment mszy beatyfikacyjnej s. Klary Szczęsnej, będąc przekonany, że odprawiana jest w sanktuwrium łagiewnickim. Dziwiłem się, że świątynia wewnatrz tak bardzo zmieniła się. Dziś z kolei właczyłem telewizor i z znów mogłem ogladać mszę z tego samego kościoła. Program w telegazecie podawał, że jest to msza z Sanktuarium Miłosiedzia Bozego w Łagiewnikach. I znów wnętrze nie "pasowało" do tego, które zapamiętałem. Tym razem mszę ogladałem do końca i dopiero kiedy po jej zakończeniu kamera pokazała zewnętrzny widok świątyni stwierdziłem, że i ten widok nie przypomina mi Sanktuarium w Łagiewnikach. Jedząc "papieską Kremowkę" do kawy właczyłem internet i tu dzięki google map rozwiązałem problem. Rozwiazanie okazało się bardzo proste. W Krakowie, kilkset metrów od Sanktuarium Miłosierdzia, za rzeką Wilgą wybudowano kilka lat temu drugie Sanktuarium Jana Pawła ll. Wybudowano je tak szybko, że nie zdążyłem tego zauważyć. Nie zauważyli tego rownież dziennikarze telegazety tvp...