Pierwszy raz w tele-mele pokazano "stadion" w Byczynie...
okazało się, że mieści się on za stodołą... kiedyś i ja kopałem piłkę za stodołą...
w wakacje na wsi u księdza. który zorganizował nam boisko...
Widzew zremisował z "areczką" 0:0, podobno nie stwarzając żadnej sytuacji podbramkowej i cudem nie tracąc gola...
Mecze rozgrywa kilkadziesiąt kilometrów od Łodzi na stadionie niewiele różniącym się od tego, który np mieści się w Łodzi na Stokach... na meczu było chyba ze 20 chłopaków z Łodzi...
Brak wyobraźni miejskich urzędasów spowodował, że stadion Victorii na Stokach nie zyskał należnego wyglądu... tak by mógł pełnić funkcję boiska zastępczego dla obecnie I-ligowego, a wkrótce II-ligowego klubu...
Ponieważ zabrakło wyobraźni jest, jak jest...
PS. Podobo z ekstraklasy lecą niestety koszykarki-Widzewianki...