Wydaje mi się, że jest pierwszy efekt powołania przez Kopaczową pełnomocniczki ds. zdrowia publicznego... Efektem tym jest wprowadzenie "pigułki po" do sprzedaży bezreceptowej... Pigułka ta działa w ten sposób, że wywołuje w układzie rodnym kobiety chwilowe zmiany, które uniemożliwiają owulację (powstanie jaja) lub też zagnieżdżenie się zarodka. W następstwie jej działania ciąży nie ma... Uważam, że jedynie gdy stosunek koitalny przybrał formę zgwałcenia lub innego czynu zabronionego (kazirodztwa) mógłby być aplikowany ofierze. Sprawa antykoncepcji stara jest jak świat Już najstarszy kodeks świata zawierał przepis zakazujący podawania kobiecie po stosunku koitalnym wywaru z ziół, który wywoła krwawienie.... Doczekaliśmy czasów, kiedy to podawanie jest zalecane... UE zaleciła żeby "pigułki po" były ogólnodostępne... Było to zalecenie, nie nakaz... Niestety, kraj tak służalczy wobec UE jakim jest niestety Polska potraktował to jako "oblig". Ja jestem przeciwnikiem aplikowania kobietom czegoś takiego a uzasadniam to głównie negatywnymi skutkami tego specyfiku dla organizmu kobiety. Działanie jego polega na zatruciu tego organizmu, by wywołać stan anormalny. Niepożądane skutki antykoncepcji "po" * ból głowy, * wymioty, * biegunka, * nudności, * bóle brzucha, * krwawienia i plamienia acykliczne. Nie znam mężczyzny, który dobrowolnie przyjąłby specyfik powodujący takie następstwa. W audycji radiowej telefonicznie wyraziłem obawy, że nasze głupie kobietki, kiedy ten specyfik będzie w obrocie bezreceptowym zaczną stosować go jak "tabletkę z krzyżykiem"albo pigułki przeciwbólowe w okresie menstruacji. i już w ogóle będą dla nas, mężczyzn "nie do życia". Po mojej wypowiedzi zwolennik aplikowania kobietom "pigułki po" wystąpił z uspakajająca wypowiedzią, że to przecież sztuka kosztuje ok. 100.-zł więc moje obawy są bezpodstawne... Trochę mnie to uspokaja ale zastanawiam się dla kogo w takim razie ta oferta. Otóż jest ona jednoznacznie skierowana do kobiet, które zawodowo trudnią się dostarczaniem przedstawicielom płci przeciwnej uciech seksualnych w postaci udostępniania swojego ciała na odbycie stosunku koitalnego... Inna kategoria kobiet, to zwolenniczko "wolnej miłości" i poszukiwaczki pozamałżeńskich przygód seksualnych także w wymiarze "all inclusive", tj. ze stosunkiem koitalnym włącznie. I taki jest właśnie pierwszy efekt powołania przez premier Kopacz "psiapsiółki" ds. zdrowia publicznego.
