Słupsk jest w pierwszej piątce miast w których prócz rodzinnej Łodzi przebywałem najdłużej… a ponieważ spędzałem tam wakacje letnie wspominam to miasto mile.
W Słupsku byłem 3 albo może i 4-krotnie w latach 70-tych bo łódzki Uniwerek organizował tam kolonie letnie… czyli łącznie około albo i ponad dwa miesiące… . Podobał mi się Zamek książąt i Baszta czarownic i stary Kościół Mariacki i Ratusz na rozległym placu, a obok kino Milenium… Lubiłem chodzić nad rzekę Słupia i wpatrywać się w płynącą wodę… bywało, że wędkarz złowił taaaaką rybę…
Szczególnie ten ratusz robił na mnie wrażenie… I dzisiaj smutno mi z powodu osoby, która tam będzie się rządziła… - jaka szkoda.
Że ta osoba tam będzie się rządziła to chyba wina miejscowej ludności i jej elit, że spośród siebie nie potrafiła wykreować lidera… A może sytuacja w tym mieście jest aż tak zła, że ludzie straciwszy wiarę w kandydatów partyjnych (przecież jacyś tam byli) zdecydowali się postawić na takiego śmiecia… A może po prostu jest to społeczeństwo ludzi nie mających rozeznania politycznego i omamił ich ktoś taki…
PS. a może to Czarni ze Słupska byli za mało aktywni...