Jakelo Jakelo
290
BLOG

Sfałszowanie wyborów było możliwe.

Jakelo Jakelo Polityka Obserwuj notkę 3

Czy to możliwe  - zada ktoś pytanie - że wybory do sejmików sfałszowano. 

 

 Jest to możliwe i przemawia za tym matematyka. Wyobraźmy sobie okręg wyborczy liczący 200 000 wyborców. W głosowaniu wzięło udział 50% uprawnionych, tj. 100 000. Niewidzialny, a wszystko widzący stwór stwierdza, że podczas głosowania oddano głosów nieważnych 4 %. Na listę komitetu A oddano 22 000 głosów, na komitet B również tyle głosów, na listę komitetu C oddano 18 tys. a na listę komitetu D 12 tys. Reszta, tj. 22 tys. głosów poszła „na rozkurz”, czyli oddano je na kilka drobnych komitetów wyborczych. Po zakończeniu głosowania i wysypaniu z urny wszystkich kart, rozdzieleniu je na różne kolory, komisje odwodowe dzieliły się na zespoły. Pierwszy zająć się miał białymi, drugi niebieskimi, a trzeci kremowymi kartami do głosowania. Interesuje nas zespół „niebieski”. Po wstępnym przeliczeniu głosów stwierdza on, że liczba głosów nieważnych wyniosła 25% wszystkich oddanych głosów. Pozostałe zespoły stwierdzają po kilka procent głosów nieważnych oddanych kartami białymi i kremowymi… Wywołuje to lekkie zdziwienie, a przewodniczący komisji stwierdza, że przyczyną nieważności jest wielokrotne postawienie znaku „X” na wielu kartach. Obliczenie toczy się dalej… i stwierdzono, że na listę komitetu A i B oddano po 20 000 głosów, na listę komitetu C oddano 18 tys. a na listę komitetu D 6 tys. głosów. 11 tys. głosów poszła „na rozkurz”, czyli oddano je na kilka drobnych komitetów wyborczych. Co się zmieniło? Procentowy rozkład głosów wg. wiedzy wszystkowidzącego, a niewidzialnego stworka przedstawiał się następująco: po 23 % ważnych głosów „złapały” komitety A i B oraz tyle samo głosów poszło „na rozkurz”, czyli podział pomiędzy komitety „planktonowe”. Ponad 18 % wzięła lista komitetu C, a 12 % lista D. Po przeliczeniu głosów, wśród których 25% było nieważnych zaskakująco zmienia się procentowy udział głosów przypadających na poszczególne listy… Listy A i B zyskały po 26,6 %, czyli choć im nieco głosów odebrano, to jednak procentowo zyskały. Lista D, której w wyniku fałszerstwa tj. zamiany części głosów ważnych na nieważne liczbę głosów zredukowano o połowę straciła sporo i odsetek głosów oddanych na tę listę wyniósł 8 %. Zmalał odsetek głosów oddanych na „plankton” w stosunku do tych, który byłby, gdyby fałszerstwa nie było i wyniósł on 14,6%... Najwięcej zyskał komitet, któremu głosów nie sfałszowano, przez przeniesienie do transzy głosów nieważnych. Uzyskał on 24% głosów ważnie oddanych… Nie straciły na fałszerstwie komitety, które i bez tego procederu miały więcej głosów, niż ten którego głosów nie „psuto”, straciły komitety, które miały gorszy wynik wyborczy.
Powie ktoś, że to czysta fantazja ale matematyka jest nieubłagana i zastosowanie jej wskazuje, że fałszerstwo dokonane przez „obwodowców” z jednego komitetu na jego korzyść znacznie poprawiło wynik wyborczy tego komitetu…
Padnie pytanie, kto winien? Czy winę ponoszą ludzie, czy system? Ja twierdzę, że system, który będąc złym deprawuje ludzi... którzy w dokonaniu fałszerstwa mają jakiś interes…

Jakelo
O mnie Jakelo

Prawnik

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka