Jakelo Jakelo
48
BLOG

Ćwierćwiecze dziecięcej Konwencji.

Jakelo Jakelo Polityka Obserwuj notkę 0

Ćwierćwiecze dziecięcej Konwencji.

 

Uliczne eventy np. w Łodzi i prasowe i telewizyjne relacje z nich przypomniały mi o rocznicy uchwalenia Konwencji o Prawach Dziecka, jako że przyjęta została ona przez ZO Narodów Zjednoczonych dnia 20 listopada 1989 roku. Wiąże się z tym 35-lecie Międzynarodowego Roku Dziecka, który to obchodzony był pod koniec mojego beztroskiego, szczęśliwego dzieciństwa, bo mój wiek szkolny przypadł na gierkowską „belle epoque”.

Okolicznościowe eventy nie obwieszczają niestety czasów współczesnych jako epoki porównywalnej z moim dzieciństwem ale okraszane bywają gadżetami z wizerunkami smutnych buziaczków ozdobionych siniakami pod oczyma. Znany mi skądinąd łódzki rycerz walki o prawa dzieci straszy, jakoby były one powszechnie bite, kopane, gwałcone, nieustannie zastraszane, ba krytykowane, czyli doświadczały wszelkiej możliwej przemocy fizycznej i psychicznej. W takich rzekomo czasach przyszło nam żyć…. I przed tymi wszystkimi okropnościami mają chronić dzieci przepisy Konwencji, która obchodzi swój srebrny jubileusz.

Konwencja, jak to konwencja, wiadomo: „Uważając, że…”, „Mając na uwadze, że…”, „Uznając, że…”, „Przypominając, że…”, „Wyrażając przekonanie, że…”, „Biorąc w należyty sposób pod uwagę…” itd. itp…

Konwencja ta wprowadza zasadę kierowania się dobrem dziecka we wszystkich działaniach, które jego dotyczą. Dobro dziecka, to nie chwilowa przyjemność, której dostarczenia mu pożąda, ale wartość rozumiana obiektywnie. Rzecz jasna Konwencja poręcza wszystkim dzieciom wszelkie prawa egzystencjalno-osobowściowe, jak prawo do życia i  do godnych warunków życia, prawo do własnej tożsamości, do przebywania i wychowywania się wraz z rodziną. Konwencja wyraża zakaz dokonywania nielegalnego transferu dziecka i jego wywozu za granicę, zakaz dyskryminowania i nieuzasadnionego karania dziecka…

To, na co zwraca się uwagę w najmniejszym stopniu, a co dla mnie jest najistotniejsze, to związane nierozerwalnie z dzieckiem prawa rodziców i dalszej rodziny. Artykuł 5 Konwencji gwarantuje poszanowanie odpowiedzialności, praw i obowiązków rodziców lub tam, gdzie jest to właściwe, członków dalszej rodziny lub środowiska, zgodnie z miejscowymi obyczajami, opiekunów prawnych lub innych osób, prawnie odpowiedzialnych za dziecko, w celu zapewnienia im właściwego kierowania w sposób odpowiadający rozwijającym się zdolnościom dziecka, w korzystaniu przez nie z praw przyznanych w Konwencji. Słusznie wyrażony jest tu pogląd, że nie kto inny jak rodzice mają wobec dziecka określone prawa i obowiązki, których realizacja ma służyć rozwojowi i biologicznemu i intelektualnemu dziecka. By dziecko żyło w rodzinie musi posiadać gwarancję, co zapewnia art. 16, że nie będzie podlegało arbitralnej lub bezprawnej ingerencji w sferę życia prywatnego, rodzinnego lub domowego, czy w korespondencję, ani bezprawnym zamachom na jego honor i reputację. Dziecku powinna przysługiwać ochrona prawna przeciwko tego rodzaju ingerencji lub zamachom. Konwencja gwarantuje zatem dziecku prawo do życia i rozwijania się w rodzinie.

Konwencja poręcza dziecku prawo do rozwoju intelektualnego ale znów w tym procesie rozwijania się dziecka pierwszorzędną rolę przypisuje rodzicom. Dziecko, zgodnie z art. 14 Konwencji ma prawo do swobody myśli, sumienia i wyznania ale te myśli, sumienie ma być ukierunkowane, w sposób zgodny z rozwijającymi się zdolnościami dziecka nie przez kogo innego jak przez jego rodziców. To oni również mają prawo do „wdrożenia” dziecka do wyznawanej (przez nich)  religii lub przekonań.  

Na tym tyle powrócę do ulicznych eventów z okazji jubileuszu konwencji i akcentowania w nich „krytykowania dziecka”, rozumianego jako forma przemocy stosowanej wobec milusińskiego.  Jeżeli dziecko jest przez rodziców krytykowane, to znaczy że wykonują oni swoje prawa w zakresie intelektualnego, religijnego i światopoglądowego kształtowania dziecka. Wychowywanie intelektualne dziecka polega bowiem na stawianiu przed nim coraz to nowych zadań i poddawaniu ocenie ich wykonywania lub zaniechania wykonania. Jeżeli zadanie te zostały wykonane w sposób zadawalający – dziecko otrzyma pochwałę zadowolonych z niego rodziców. W przeciwnym razie dziecko musi spotkać się z oceną krytyczną… Nie widzę innego sposobu wychowywania i kształtowania dziecka jak nieustanne poddawanie ocenie jego postępowania i bądź to wydawanie pozytywnej oceny, bądź też poddanie dziecka rozsądnej krytyce… Sięgając wspomnieniami wstecz do owej belle epoque mojego szczęśliwego dzieciństwa, przypominam sobie, że i ja wówczas byłem poddawany nieustannemu procesowi oceny mojego postępowania, czy to w domu, czy też w szkole. I bardzo dobrze, że byłem, bo bez tego nie ma należytego wychowania i ukształtowania dziecka.  

Każdemu dziecku, które jest już zdolne do kształtowania swych własnych poglądów należy zapewnić prawo do swobodnego ich wyrażania we wszystkich sprawach jego dziecka. Poglądy te należy  przyjąć z należytą wagą, stosownie do wieku oraz dojrzałości dziecka.

Odpowiednio rozwinięte i ukształtowane dziecko powinno mieć prawo do swobodnej wypowiedzi. Jak stanowi Konwencja, prawo to ma zawierać swobodę poszukiwania, otrzymania i przekazywania informacji oraz idei wszelkiego rodzaju, bez względu na granice, w formie ustnej, pisemnej bądź za pomocą druku, w formie artystycznej lub z wykorzystaniem każdego innego środka przekazu według wyboru dziecka. Przy dzisiejszym medium jakim jest internet, prawo to dzieci realizują aż w nadmiarze, tj. w większym niekiedy stopniu niż dorośli.

Dziecięca wolność słowa powinna być wykonywana z poszanowaniem praw lub reputacji innych osób i bez narażenia bezpieczeństwa narodowego lub porządku publicznego, bądź zdrowia publicznego albo moralności na uszczerbek. To ważne, bo przecież liczne są przypadki takiego korzystania przez dziecko z wolności słowa, którego celem jest poniżenie czy to rówieśnika, czy też osoby starszej, np. nauczyciela. 

Odpowiednio i wystarczająco ukształtowane dziecko ma prawo do swobodnego zrzeszania się oraz wolności pokojowych zgromadzeń.

 Jest to zatem dość ciekawa Konwencja, wg. tytułu poświęcona prawom dziecka, a wg. treści w równej mierze prawom rodziców, opiekunów i wychowawców. I o tym również należy pamiętać.

Jacek Kędzierski

Adwokat, Łódź

Jakelo
O mnie Jakelo

Prawnik

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka