Nie ukrywam, że z zaniepokojeniem oglądałem relację z Marszu Niepodległości, tej wspaniałej imprezy, w której każdy Polak powinien choć raz w życiu wziąć udział. Apogeum zaniepokojenia nastąpiło, kiedy Marsz przestał maszerować na Poniatoszczaku… Zacząłem się niepokoić, że za chwilę koledzy z Marszu zaczną jeden po drugim wpadać do Wisły…
Tak jak i 2 lata temu, kiedy wziąłem udział w Marszu przyczyną jego zatrzymania było wdarcie się z boku Marszu przed czoło jego kolumny elementów zbliżonych do określonych sił… i wszczęcie bijatyki z siłami mundurowymi… Od dwóch lat mam jednoznaczne podejrzenia co do proweniencji tych elementów, z zwłaszcza co których sił są one zbliżone… tym bardziej, że pojawiają się one w sposób identyczny i to rok w rok…
Są bowiem w kraju siły, których zadaniem specjalnym jest skompromitowanie Marszu Niepodległości, jako że jest on konkurencyjny do innego marszu odbywającego się tego samego dnia w Warszawie.
-O jeden marsz za dużo- powiedział gdzieś ktoś i wysłał przeciwko Marszowi Niepodległości elementy zbliżone do określonych sił... Powtarzalny z roku na rok sposób działania tych elementów zbliżonych do określonych sił powoduje, że każdy z łatwością potrafi je rozszyfrować…