tu, gdzie był hotel będą dwa biurowce...
tu, gdzie był hotel będą dwa biurowce...
Jakelo Jakelo
111
BLOG

Halo Łódź: Ratuszowa narada...

Jakelo Jakelo Polityka Obserwuj notkę 0

 

 

...u nowowybranego prezydenta miasta.

 

W ratuszowej sali obrad panowała napięta atmosfera. Nowowybrany prezydent miasta, w środku którego ten ratusz się znajdował zwołał naradę. Na stołach pokrytych zielonym suknem stały termosy z kawą i herbatą, butelki z wodą mineralną z gazem i bez, tace z herbatnikami, kubki i filiżanki ze spodkami i łyżeczkami.

-Będzie ciężko – szepnął architekt do urzędnika omiatając wzrokiem ten widok.

-Ano… oby tylko zakończyło się przed 20, bo jest Liga Mistrzów.

Na salę wszedł nowo wybrany prezydent miasta. Po przywitaniu się ze wszystkimi uściskiem dłoni albo oblizaniem, jeżeli napotkana osoba była płci przeciwnej, przemówił tymi słowami.

-Zaprosiłem Was tutaj wszystkich, żeby poinformować o ciężkich zadaniach jakie Was i mnie czekają. Miasto nasze, wiadomo jakie jest. Najpierw był burzliwy, chaotyczny rozwój, potem wojna, potem wiadomo co, potem transformacja, no i ostatnie 25 lat. Tak się przedstawia historia naszego miasta. Jakie ono jest, każdy z nas widzi.  Miasto nasze należy podnieść z upadku, by stało się jakąś perłą nie tylko kraju, ale i Europy. Oczekuję od Was pełnego zaangażowania i współpracy.

-Czego konkretnie Pan od nas oczekuje – zapytał może zbyt śmiało główny architekt miasta.

-By kamień na kamieniu nie pozostał – tak musi się zmienić nasze miasto, w którym przyszło nam mieszkać.

-Musimy mieć jakieś wskazówki, program względem którego mamy działać.

-W tym celu się spotkaliśmy – odpowiedział nowowybrany prezydent miasta.

Sekretarz nacisnął przycisk i zsunęły się rolety na oknach. W Sali zapanował półmrok. Panie urzędniczki i architektki zaczęły się nieco nerwowo rozglądać po sali. Jedna z nich zapięła top garsonki aż po szyję. Na ekranie pojawił się obraz pulpitu komputera i strzałka najechała jedną z ikon. Otworzył się plik i na ekranie, jak w fotoplastykonie pojawiały się widoki jakiegoś miasta. Po chwili większość zorientowała się, że to jest ich miasto, z tym że zmienione nie do poznania. Ratusz wydawał się wyższy i był zwieńczony złotą kopułą. Plac wokół niego wyłożony był marmurowymi płytami. Główna ulica wysadzona została palmami. Kościół zamieniono na salę koncertową, a w sali teatralnej umieszczono miejsce powszechnych modlitw. Tu, gdzie był hotel postawiono szklany biurowiec, a tam gdzie stały biurowce hotele, każdy o innej liczbie gwiazdek. Obwodnica miasta zmieniła położenie. Tam, którędy przebiegała pojawił ciąg parków i zieleńców, z kolei przez istniejące do tej pory parki i ogrody przeprowadzono autostradę. Tam gdzie był dworzec kolejowy miał pojawić się tor kajakowy, z stację kolejową przeniesiono na miejsce, starorzecza, na którym gnieździły się kaczki i kurki wodne. Nie oszczędzono dziedzińca uniwersyteckiego. To miejsce do tej pory ciche i spokojne przecięła nowa ulica, a po obu jej stronach pojawiły się galerie handlowe. Na nowe miejsce dla uniwersytetu wybrano okolice skrzyżowania autostrady z drogą ekspresową, bardzo daleko od centrum miasta. W miejscu, gdzie stała fabryka urządzono ogród zoologiczny, bo tam gdzie zoolog był dotychczas wybudowano browar i mleczarnię. Szkoły przeniesiono tam, gdzie były hala sportowa i basen, a te obiekt sportowe znalazły się w miejscach szkół. Bibliotekę miejska przeniesiono w miejsce „pijalki” piwa, a pijalnie piwa rozlokawno tam, gdzie kiedyś były bibliotek. Osiedle bloków przeniesiono tam, gdzie był stadion, a stadion wyrósł na miejscu blokowiska. Nad skrzyżowaniami ulic pojawiły się piętrowe przejścia dla pieszych, a przejścia podziemne zniknęły. Przebiegająca po płaskim terenie ulica teraz pokonywała to wykopane zagłębienia, to znów sztucznie utworzone wzniesienia. 

- Bardzo ciekawa koncepcja – ocenił główny architekt miasta, liczący na zachowanie stanowiska pod rządami nowowybranego prezydenta miasta.

-Ojej – wydobyła z siebie pani, która zapięła top garsonki aż po szyję.

-Duże zmiany – ocenił urzędnik, niepokojący się, czy zdąży na mecz.

-Czy to naprawdę potrzebne? – ktoś ośmielił się wyrazić wątpliwość.

-Ano właśnie. Spodziewałem się takich pytań. Czy tak duże zmiany są potrzebne? Oczywiście, że tak. Każda zmiana to coś nowego, czyli korzystnego. Zmiany są duże, bo przez minione dziesięciolecia nie zmieniało się prawie nic.

-To byłoby bardzo kosztowne – rzucił ktoś w gęstniejącą atmosferę sali – czy nas na to stać.

- Uderzył pan w sedno – ciągnął dalej nowowybrany prezydent miasta – finanse to sprawa kluczowa i ja ją potrafię rozwiązać. Znalazłem fundusze, które to wszystko sfinansują, bo przecież gdybym nie znalazł, to bym nie tworzył takich wizji. Skoro dają, to biorę, bo przecież nie mogę takiej okazji zmarnować.

Jakelo
O mnie Jakelo

Prawnik

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka