Media lokalne, tu w mieście Łodzi podały, że minęło 5 lat właśnie odkąd Hanna Zdanowska zaistniała w łódzkiej polityce...
Wcześniej nikomu nie znana, początkująca radna z poręki Grabarczyka została zrobiona przez Kropiwnickiego jego zastępcą na początku II kadencji prezydenta miasta.
Później została posłanką „na-niczym-się-nie-znającą”...
Kropiwnicki dał jej, a co za tym idzie Platformie to stanowisko, by mieć osłonięty zadek przed atakami ze strony tego ugrupowania. Na nic to się zdało, bo jak przyszło co do czego, czyli do referendum o odwołanie Kropiwnickiego z prezydenta miasta Łodzi to PO poszła ręka w rękę z SLD...
Półtora roku temu posłance „na-niczym-się-nie-znającej” piastowanie mandatu poselskiego znudziło się i postanowiła zostać prezydentem miasta Łodzi... Przyszło jej to bez większego wysiłku, jako że PO była na fali...
No i od ponad roku jest prezydentem miasta Łodzi.
Jaka jest ta prezydentura, prezydentura tej byłej „na-niczym-się-nie-znającej” posłanki.
Tu, w Łodzi mówi się, że symbolem jej prezydentury jest nowe logo miasta Łodzi z wyglądu przypominające wydmuszkę, czyli coś bez żadnej wartości... Tak jest ta prezydentura Zdanowskiej jakie jest to logo miasta, które na jej polecenie wymyślono...
Jest też inne porównanie prezydentury Zdanowskiej. Z okazji zamknięcia dworca Fabrycznego MPK uruchomiło dodatkową linię autobusową, która miała złagodzić mieszkańcom Łodzi, korzystającym z przewozów kolejowych, z konieczności z dworca na Widzewie. Z Widzewa odjeżdża autobus D1, który tak na prawdę dojeżdża donikąd i nikomu nie służy. Pokonuje kilka kilometrów po ulicach najbliżej położonego dworca osiedla i na najbliższym rondzie zawraca. Ta bezsensowna trasa z konieczności została wydłużona o kilka kilometrów, bo rondo to jest w remoncie i remont ten przedłuża się, jak to często w Łodzi bywa o kilka miesięcy. Spalane są zatem niepotrzebnie te „wozokilometry”, czyli pieniądze z kasy miejskiej na linii nikomu niepotrzebnej i nikomu nie służącej. Taką samą ilość „wozokilometrów” zużyłaby linia autobusowa z Widzewa do dawnego dworca Fabrycznego i ona byłaby na prawdę mieszkańcom Łodzi potrzebna...
Ale póki co jest ta linia D1, bezsensowna, niepotrzebna, wiodąca donikąd, marnotrawiąca publiczne pieniądze i ją uważam za symbol prezydentury Hanny Zdanowskiej. Ona prowadzi miasto Łódź donikąd...