Jakelo Jakelo
537
BLOG

Jak to z Narodowym Marszem Niepodległości było...

Jakelo Jakelo Polityka Obserwuj notkę 5

 

W miarę upływu czasu docierają miarodajne informacje związane z Narodowym Marszem Niepodległości.

Marsz poprzedziła msza św. w kościele p. w. Św. Barbary w Warszawie. Po jej zakończeniu około godziny 15 uczestniczący w niej bez przeszkód opuścili kościół i przeszli w kierunku pl. Konstytucji. Wielu z nich otrzymywało od członków rodziny, którzy pozostali w domach i oglądali programy informacyjne telefony z których wynikało, że wybrali się na bardzo niebezpieczne wydarzenie, bo już trwają rozruchy uliczne... Oni sami o tych zajściach nie mieli najmniejszego pojęcia... Kto zatem stawił się na mszy, ten bez problemu brał udział w Narodowym Marszu Niepodległości. Tak zrobili głównie mieszkańcy Warszawy i ci, którzy dotarli do stolicy około południa...

Całkiem odmienne informacje otrzymujemy od uczestników zbiorowych, autokarowych wyjazdów na Narodowy Marsz Niepodległości z odległych od Warszawy miejscowości. Zbiórki na ten wyjazd odbywały się przed stadionami piłkarskimi, jako że niejednokrotnie chętnymi na ten wyjazd byli kibice piłki nożnej. Autokary z nieznanych obecnie powodów podstawiane były z ponad godzinnym opóźnieniem, a miejsce zbiórki nasycone funkcjonariuszami policji w strojach bojowych... Kiedy wreszcie autokary przyjechały policjanci wchodzących do autokaru legitymowali i utrwalali ich wizerunek... Wreszcie kolumna autokarów ruszyła, z tym że nie jak planowano np. po godzinie 10, ale po godzinie 12. Przez znaczną część trasy kolumna autokarów była konwojowana przez wozy policyjne wymuszające na kierowcy prędkość znacznie poniżej dopuszczalnej prędkości... Skutkiem czego autokar wlókł się w terenie niezabudowanym niemiłosiernie, niczym autobus komunikacji miejskiej. Policja zaniechała konwojowania na 30 kilometrów przed Warszawą. Następstwem asysty policyjnej było to, że autokar dotarł do punktu docelowego dopiero ok. godziny 15. I tak było z większością autokarów dowożących uczestników Narodowego Marszu Niepodległości.

Kierowcy samochodów osobowych, którzy również wybrali się na marsz, w drodze do Warszawy zanotowali znaczną liczbę autokarów zatrzymanych przez policję, których pasażerów wyprowadzono na zewnątrz i wszystko wskazywało na to, że legitymowano ich i poddawano ich rewizji osobistej...

Miejscem parkingowym dla wycieczek autokarowych do Warszawy był parking w pobliży Torwaru. Z tego miejsca planujący udział w Narodowym Marszu Niepodległości mieli dotrzeć na punkt rozpoczęcia marszu tj. na plac Konstytucji. Rzut oka na plan Warszawy i widzimy, że miejsca te rozdziela zaplanowana trasa Narodowego Marszu Niepodległości. Trasa, która już o tej porze była zabezpieczona przez kordony policji... Te kordony okazywały się niejednokrotnie przeszkoda nie do pokonania dla pokojowo nastawionych zamierzających uczestniczyć w Narodowym Marszem Niepodległości. Kordony te usiłowały sforsować bardziej zdecydowani przybysze do stolicy...

Sytuacja wyglądała tak, że nagle w kilku miejscach pojawiły się setki przyjezdnych, już zdenerwowanych poczynaniami policji opóźniającymi ich przyjazd do Warszawy, spieszących na miejsce rozpoczęcia Narodowego Marszu Niepodległości i napotykających na kordony policyjne... Do czego mogło to doprowadzić – nie trudno przewidzieć...

Doprowadziło to po prostu do wzrostu poziomu agresji i wielu przypadkach do zachowań agresywnych wobec policji... Mnie to nie dziwi, bo jeżeli ktoś zaplanował udział w Narodowym Marszu Niepodległości odbył kilkugodzinną podróż i na miejscu napotkał nieuzasadnione przeszkody, to miał prawo się zdenerwować i na owych przeszkodach wyładować swoją agresję... Odpowiedzialnym za to, że do tych eksplozji agresji dochodziło są wyłącznie czynniki policyjne, które zamiast ułatwić obywatelom udział w Narodowym Marszu Niepodległości udział ten utrudniły, a niejednokrotnie uniemożliwiły.

Główny punkt Marszu – uroczystości przed pomnikiem Romana Dmowskiego bez najmniejszych powodów został brutalnie przerwany przez policję...

Komu na tym zależało i kto za tym stał, to jest oczywiste. Pewne określone siły dążyły do zmarginalizowania Narodowego Marszu Niepodległości. Siły, które obchody tego Święta chciałyby zamknąć, tj. ograniczyć wyłącznie do oficjalnych obchodów, jak np. do uroczystości przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Nie w smak im inicjatywy obywatelskie, które są realizowane z powodzeniem i cieszą się większą popularnością od tych państwowych. Siły te zapowiadają takie ograniczenia w prawie o zgromadzeniach, które uniemożliwiałyby przeprowadzanie takich inicjatyw jak Narodowy Marsz Niepodległości. Oby w tym przypadku cała sprawa na zapowiedziach się zakończyła... Czego sobie i państwu (polskiemu) życzę... 

Jakelo
O mnie Jakelo

Prawnik

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka